Dobrze jest przeanalizować strategię działania, bo mamy tylko jedno życie, wiadomo.
To inaczej niż w jakiejkolwiek grze, gdzie możemy popełniać błędy.
Zainteresowanie grami strategicznymi, takimi jak szachy, warcaby, sudoku, czy gry komputerowe, to nie tylko fajna zabawa, ale kształcenie umiejętności matematycznych, w tym logiki.
Na komputerach Atari, Commodore, IBM godzinami trwoniło się czas w dzieciństwie.
Absorbowały mnie głównie gry platformowe z bardzo dużą ilością poziomów trudności.
Z biegiem lat zmieniły się zarówno komputery, jak i moje podejście do gier.
Czas zabaw minął, lecz umiejętności pozostały.
Gdy chodzi o codzienność, umiejętność przewidywania zdarzeń, refleks, przypisuję właśnie minionemu wiekowi.
Pamiętam, gdy sam tworzyłem gry planszowe na dużych kartkach... i sam w nie grałem.
Kalkulowałem, jak ułożyć pola, by gra miała wiele nieprzewidywalnych możliwości poruszania się.
Podobnie było (i jest) w mym dorosłym życiu.
Analizowanie bieżących zdarzeń, podejmowanych kroków i decyzji życiowych, uwarunkowane jest głównie strategicznymi efektami.
Wszystkie "za" i "przeciw" należy dokłanie rozważyć.
Życie uczy pokory, a tych samych błędów już dwa razy się nie powtarza.
Raz wybrana zła droga, zostaje wymazana z mojej nawigacji w głowie.
Własne cele są priorytetem w działaniu, dlatego uparcie, choć małymi krokami, dążę do ich osiągnięcia.
Nie wiem, na którym poziomie zakończy się moja wędrówka.
Nie wiem także, czy uda się wszystko zrealizować.
Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba i tak to, by na końcu zobaczyć, że cała ta wyprawa miała sens.
To inaczej niż w jakiejkolwiek grze, gdzie możemy popełniać błędy.
Zainteresowanie grami strategicznymi, takimi jak szachy, warcaby, sudoku, czy gry komputerowe, to nie tylko fajna zabawa, ale kształcenie umiejętności matematycznych, w tym logiki.
Na komputerach Atari, Commodore, IBM godzinami trwoniło się czas w dzieciństwie.
Absorbowały mnie głównie gry platformowe z bardzo dużą ilością poziomów trudności.
Z biegiem lat zmieniły się zarówno komputery, jak i moje podejście do gier.
Czas zabaw minął, lecz umiejętności pozostały.
Gdy chodzi o codzienność, umiejętność przewidywania zdarzeń, refleks, przypisuję właśnie minionemu wiekowi.
Pamiętam, gdy sam tworzyłem gry planszowe na dużych kartkach... i sam w nie grałem.
Kalkulowałem, jak ułożyć pola, by gra miała wiele nieprzewidywalnych możliwości poruszania się.
Podobnie było (i jest) w mym dorosłym życiu.
Analizowanie bieżących zdarzeń, podejmowanych kroków i decyzji życiowych, uwarunkowane jest głównie strategicznymi efektami.
Wszystkie "za" i "przeciw" należy dokłanie rozważyć.
Życie uczy pokory, a tych samych błędów już dwa razy się nie powtarza.
Raz wybrana zła droga, zostaje wymazana z mojej nawigacji w głowie.
Własne cele są priorytetem w działaniu, dlatego uparcie, choć małymi krokami, dążę do ich osiągnięcia.
Nie wiem, na którym poziomie zakończy się moja wędrówka.
Nie wiem także, czy uda się wszystko zrealizować.
Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba i tak to, by na końcu zobaczyć, że cała ta wyprawa miała sens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz