Jedną z nagród, jaką otrzymałem w szkole podstawowej, była gra strategiczna "Waterloo".
Dwóch graczy rozstawiało na planszy, imitującej pole bitwy, swoje pionki (żołnierzy), po czym następowała przemyślana rozgrywka.
Strategia działania dotyczy większości spraw. Nawet wyjście do sklepu jest czasem wyzwaniem - sprawdzenie, czy aby nie pada deszcz, czy można się "tak" pokazać na ulicy, czy nie będzie mi za zimno (za ciepło).
Dwóch graczy rozstawiało na planszy, imitującej pole bitwy, swoje pionki (żołnierzy), po czym następowała przemyślana rozgrywka.
Strategia działania dotyczy większości spraw. Nawet wyjście do sklepu jest czasem wyzwaniem - sprawdzenie, czy aby nie pada deszcz, czy można się "tak" pokazać na ulicy, czy nie będzie mi za zimno (za ciepło).
Co dopiero, gdy chcemy osiągnąć poważniejsze cele.
Od dawna mam w sobie gen analityczny i ducha-stratega. To ułatwiło mi trochę przygotowanie się do wojny o lepsze jutro:
1. Broń i amunicja.
1. Broń i amunicja.
Tak, jak przed bitwą, najpierw należy określić swój arsenał.
Musimy wiedzieć, czy mamy czym walczyć.
Jeśli nie dysponujemy dostateczną ilością środków finansowych, warto pozbyć się zbędnych rzeczy (sprzedać).
Inwestycja w siebie, czy też wydatki, które pomagają nam w późniejszym terminie wygenerować zyski (np. zakup laptopa do celów zarobkowych), to najlepsze, co można zrobić.
2. Działania w terenie.
Życie to nie poligon doświadczalny. To wojna - tu wszystko jest naprawdę.
Zasadniczą część naszego bytu stanowią walki różnego rodzaju.
Najważniejsze, by być czujnym, szukać okazji na udany atak i wyciągnąć jak największe zyski, oczywiście w granicach prawa i przyzwoitości.
Nudzisz się w deszczowy dzień przed telewizorem? Lepiej odwiedź kilka sklepów najbliżej ciebie i spisz ceny podstawowych produktów, których używasz najczęściej w kuchni.
Przy ograniczonym budżecie liczy się każdy zysk, a jednocześnie pospacerujesz.
3. Niewybuchy.
Czasami nasze działania nie przynoszą efektów lub są one mniejsze od zamierzonych.
Nie ma co się zrażać. Skoro wiemy, na czym nam najbardziej zależy, musimy kroczyć dalej i próbować ponownie. Może innym sposobem.
To, że na chwilę wracamy do gorszych finansowo miesięcy nie znaczy, że wszystko stracone.
Póki mamy wciąż wiarę, siły, pomysły, ciągle możemy obrócić losy tej wojny - kapitulacja nie wchodzi w grę.
Musimy wiedzieć, czy mamy czym walczyć.
Jeśli nie dysponujemy dostateczną ilością środków finansowych, warto pozbyć się zbędnych rzeczy (sprzedać).
Inwestycja w siebie, czy też wydatki, które pomagają nam w późniejszym terminie wygenerować zyski (np. zakup laptopa do celów zarobkowych), to najlepsze, co można zrobić.
2. Działania w terenie.
Życie to nie poligon doświadczalny. To wojna - tu wszystko jest naprawdę.
Zasadniczą część naszego bytu stanowią walki różnego rodzaju.
Najważniejsze, by być czujnym, szukać okazji na udany atak i wyciągnąć jak największe zyski, oczywiście w granicach prawa i przyzwoitości.
Nudzisz się w deszczowy dzień przed telewizorem? Lepiej odwiedź kilka sklepów najbliżej ciebie i spisz ceny podstawowych produktów, których używasz najczęściej w kuchni.
Przy ograniczonym budżecie liczy się każdy zysk, a jednocześnie pospacerujesz.
3. Niewybuchy.
Czasami nasze działania nie przynoszą efektów lub są one mniejsze od zamierzonych.
Nie ma co się zrażać. Skoro wiemy, na czym nam najbardziej zależy, musimy kroczyć dalej i próbować ponownie. Może innym sposobem.
To, że na chwilę wracamy do gorszych finansowo miesięcy nie znaczy, że wszystko stracone.
Póki mamy wciąż wiarę, siły, pomysły, ciągle możemy obrócić losy tej wojny - kapitulacja nie wchodzi w grę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz