piątek, 30 września 2016

24. RECEPTA NA SZCZĘŚCIE


Oszczędzanie małych kwot było kolejnym bodźcem do skutecznego działania w walce o powrót do normalności.
Zresztą nie ja pierwszy odkryłem zależność pomiędzy posiadaniem środków większych od podstawowych potrzeb konsumpcyjnych, a realizacją innych celów (potrzeb wyższego rzędu).
Teoria Abrahama Maslowa o motywacji człowieka,  wskazuje właśnie na realizację potrzeb według kolejności: podstawowych (fizjologicznych), bezpieczeństwa, przynależności, uznania oraz samorealizacji, jako następujących po sobie, gdy każda poprzednia, zostaje zaspokojona.
Zaiste, najpierw musiałem zadbać o pieniądze na jedzenie, potem o dach nad głową, by myśleć o wyjściu z długów,  a potem realizować własne marzenia.
Teoria Maslowa, w moim przypadku, zadziałała.
Jeśli chcecie, sami sprawdźcie,  na jakim poziomie potrzeb jestem, skoro zacząłem pisać tego bloga.
Tzw. "Piramida Maslowa" dość jasno określa moje miejsce w hierarchii.
Nie byłoby jednak tego wszystkiego, gdyby nie OPTYMIZM.
Optymistyczne nastawienie, że się uda cokolwiek, daje dodatkowego kopniaka.
Myśl o tym, jaki będę szczęśliwy, gdy dostanę pełną wypłatę, bez potrącenia komorniczego, przyświecała mi od samego początku.
Sprawiała, że cel nie wydawał się aż tak odległy.
Warto pielęgnować taki stan szczęśliwości, w każdym aspekcie życia.
Bez optymizmu tracimy wiarę w cokolwiek. Jest nam źle, bo nikt nas wtedy nie rozumie.
Trzeba się przeciwstawiać takim stanom.
Jeśli myślisz, że nikogo nie obchodzisz, to mając w sobie optymizm, jesteś w stanie pomyśleć w taki sposób: "może i jestem nikim dla świata,  ale dla kogoś mogę być całym światem".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz