czwartek, 15 września 2016

17. JA TU NIE PASUJĘ


Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli.
Wiele sytuacji sprawia, że czujemy się odrzuceni. Nikt nas nie rozumie, nie mamy wsparcia w swoim otoczeniu, bo nasze zdanie i pogląd na życie, odbiega od ogólnie przyjętego światopoglądu.
Rozróżnienie na "białe lub czarne" nie określa zazwyczaj wszystkich możliwości.
Oczekując innych opcji, wyśrodkowania, nie powinniśmy uginać się pod presją innych.
Przykład głosowania na partie polityczne jest często wyborem mniejszego zła.
Nigdy nie wiadomo, tak do końca, co kryje się za pustymi hasłami i czym może nas zaskoczyć zwycięzca. Nie wszyscy, bowiem, dotrzymują słowa danego w kampanii wyborczej.
To i tak dobrze, że gdy nie odpowiada nam żadna opcja, lub ludzie, możemy nie iść bezkarnie na wybory - np. w Bułgarii, w marcu 2016 r., wprowadzono obowiązek wyborczy, jednocześnie nakładając kary za nie wypełnienie tego nakazu.
Wychowany w duchu katolickim, mam swój pogląd na sprawy wiary. Nigdy, jednak, nikomu nie zamierzam wciskać na siłę,  by wierzył w Boga,  lub nie.
Uważam,  że są chwile, gdzie zarówno deską ratunkową może okazać się wizyta w kościele, jak i inne zdarzenie, nie związane z religią.
Wszystko zależy od osobowości człowieka.
Radykalne zmuszanie do wiary (wyprawy krzyżowe czy ataki terrorystów związane z islamizacją) jest tak samo złe,  jak głoszenie poglądów ateistycznych.
Każdy ma prawo wierzyć w to, co chce i kogo chce, byle nie krzywdził innych.
Najgorzej jest niestety wówczas,  gdy to najbliżsi próbują układać nam życie.
Nikt za nas nie może decydować. Błądzenie jest wpisane każdemu w życiorys - czy to sprawy finansowe,  uczuciowe itp.
Zmuszanie do czegokolwiek, wbrew woli drugiej osoby, nie prowadzi zbyt często do pozytywnego zakończenia spraw.
Musimy nieraz dostać po tyłku, od losu, by zrozumieć sens swoich decyzji.
Sobie szybko wybaczamy pomyłki, innym niekoniecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz