piątek, 2 września 2016

9. OGRANICZENIE WYDATKÓW



Oszczędzanie na jedzeniu to kiepski pomysł. 
Trzeba mieć siłę na tak daleką drogę, jak spłacanie długów. 
Nikt tu jednak nie mówi o kupowaniu artykułów spożywczych z górnej półki cenowej. 
Mój pierwotny limit ustaliłem na kwotę 10 zł dziennie, przy założeniu, że będę sobie robił sam obiady.
Dotychczasowe braki w regularnych posiłkach uzmysłowiły mi jednak, jaką krzywdę zrobiłem sobie, w zamian za parę złotych oszczędności, dlatego musiałem zwiększyć ten limit. 
Optymalną kwotą 20 zł na dzień, udało mi się zaspokoić nie tylko potrzeby żywieniowe, ale również, częściowo, odzieżowe.
Kwestię ubrań rozwiązałem głównie przez sklepy typu lumpeks.
Nie miałem wstydu tam chodzić, bo już jako licealista czasami tam zaglądałem.
Oczywiście trzeba było się nachodzić po kilku takich obiektach, by znaleźć coś interesującego na siebie.
Kupno nieużywanych zimowych butów za 45 zł, których cena przekraczała znacznie 100 zł w normalnych sklepach, potwierdziło tylko słuszność mojej decyzji. Kolejne zakupy były jeszcze tańsze. Udało mi się nawet kupić nową kurtkę zimową w ciekawym jasnobrązowym kolorze za jedyne 5 zł !
Poza jedzeniem, najwięcej pieniędzy przeznaczałem na wynajmowanie pokoju na mieście (400zł - 600zł plus koszty dojazdu autobusem miejskim do pracy).
Temat wynajmu też, zatem, musiałem jakoś rozwiązać ekonomicznie.
Szukając ofert wynajmu w internecie przypadkiem udało mi się znaleźć pokój za niewielkie pieniądze.
Niestety była to opcja zamieszkania poza okresem wakacyjnym, gdyż jedyny całoroczny pokój zajmowała inna osoba. Na 3 miesiące musiałem szukać dodatkowej stancji.
Cierpliwość się ostatecznie opłaciła i po 3 latach przeprowadzek mogłem już zająć wspomniany pokój.
Z innych wydatków, które przeanalizowałem, mogę wspomnieć o zaprzestaniu wizyt u fryzjera. Inwestycja w maszynkę do strzyżenia włosów i brody, za niecałe 100 zł, szybko się zwróciła.
Pomimo dość radykalnych cięć (zaprzestania wyjazdów w Polskę, wizyt w kinie, w pabach na pizzy, jedzenia obiadów na mieście), kwota, jaką dysponowałem, była nadal mniejsza od wymaganej, bym realnie zaczął spłacać długi.
Kolejnym wyzwaniem stało się znalezienie dodatkowych źródeł dochodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz