czwartek, 17 listopada 2016

46. ZWIĄZKI BEZ CHEMII


Jadę autem, a dziewczyna zaczyna mnie irytować swoim zachowaniem i nie pozwala skupić się na jeździe.
Z każdą sekundą wzrasta we mnie gniew i chęć ucieczki.
Dziwne pretensje o rozmowę z koleżanką i zaczyna się godzinne wyzywanie od krętaczy, kłamców i zdradzających.
Żadna to przyjemność, żyć w takim związku.
Z drugiej strony, tzw. ciche dni są dla mnie jeszcze bardziej frustrujące. 
Gdy nie mam wsparcia, możliwości przytulenia się, a przede wszystkim rozmowy, z najbliższą, jak mi się zdawało, osobą, to po co wtedy męczyć się ze sobą?
Ciche dni są bezsensowne.
Stoimy w miejscu, zamiast rozwijać znajomość, bo tak naprawdę nie wiemy, w którą stronę mamy podążać.
Lepiej wykrzyczeć sobie wszystko, by zaraz potem zobaczyć, czy jest się skłonnym przepraszać za swoje zachowanie i godzić się w sypialni godzinami.
Foch to kolejny bliżej nie określony rodzaj toku myślenia, najczęściej bez znaczenia dla związku, ale robiący niezły zamęt w głowie obrażonego (obrażonej).
Co gorsze, nigdy nie dowiesz się, co było przyczyną jego powstania.
Ludzie łączą się w pary z różnych powodów.
Najczęściej jest to chcęć bycia szczęśliwym, założyć rodzinę, a niekiedy tylko dla pieniędzy, seksu, czy wygody.
Jaka przyczyna, taka powstaje z czasem relacja.
Uczucia do drugiej osoby nie da się zaplanować, gdy mamy inne cele.
Najgorzej jest, gdy na ambicjach dorosłych cierpią ich dzieci, które zupełnie nie rozumieją świata.
Jeśli czułem, że związek robił się toksyczny, a chemii między nami nie było, to rozstanie zawsze było naturalną konsekwencją.
Z kolei budowanie czegokolwiek przez szybki numerek od początku skazane było na porażkę, bo nigdy za tym nie szło większe uczucie, w myśl powiedzenia: "Miło było, ale się skończyło".
Szukanie ideału nie ma najmniejszego sensu, bo może się okazać, że to nie ta druga strona jest problemem, a my.
Zbyt wygórowane oczekiwania od innych, zbyt wyidealizowane pojęcie o związku, prowadzi do niepotrzebnych waśni.
Tylko szczera chęć bycia ze sobą, bezinteresowne uczucie, umiejętność dzielenia smutków i radości, jest w stanie ocalić przed burzą każdy okręt zwany związkiem.
No, ale... w tym cały jest ambaras, by dwoje chciało naraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz