poniedziałek, 7 listopada 2016

43. SELFIE NA FACJATA-BUKU


Podobno nie istnieję, bo nie ma mnie na pewnym portalu społecznościowym.
Ogólnie mam się dobrze, zatem wszelkie pogłoski o moim niebycie są mocno przesadzone.
Dawno, dawno temu miałem tam założone konto, lecz szybko je usunąłem.
Uważam, iż są inne, fajniejsze, miejsca w internecie, gdzie można w bardziej kameralny sposób pokazać to, co chcemy.
Najbardziej zaskakuje mnie poziom, jaki prezentują niektórzy użytkownicy.
Gdy przeglądam stare albumy z dzieciństwa i czasów szkolnych, nawet liceum, dziękuję Bogu, że nie było wtedy jeszcze internetu.
Spaliłbym się chyba ze wstydu, widząc swoje fotki, czy jakieś nagrania z tamtych czasów, na komputerze.
Sweterki z minionej epoki, fryzurka nie wyszukana - to z sentymentem się wspomina, ale nie koniecznie chcę się chwalić takim wyglądem.
Błędy młodości się wybacza, ale w internecie nic nie zginie, a ludzie teraz bardzo chętnie ujawniają, co w danej chwili robili, gdzie byli, co jedli, jakiej muzyki słuchali itp.
Obecny styl życia wcale nie jest bardziej atrakcyjniejszy od tego z lat osiemdziesiątych XX wieku. Żenujący poziom wielu zdjęć i wpisów tylko to potwierdza.
Uwiecznianie swego życia w formie pamiętnika ma swoje źródło w formie pisanej.
Nic dziwnego, że tworzenie go w formie elektronicznej (jako napisanej na komputerze) pojawiło się już z chwilą zaistnienia komputerów na rynku.
Obawę budzi jednak to, o czym się pisze.
Jeśli atrakcyjnym wpisem ma być informacja o tym, co kto je w danej chwili lub jak potrafi siebie oszpecić nastolatka zbyt prowokacyjnym ubiorem i makijażem, to współczuję takim osobom.
Wszechobecna bylejakoś zupełnie nie pasuje do tak innowacyjnego wynalazku jakim jest internet.
Na szczęście zawsze można czyjeś wpisy podsumować stwierdzeniem: "Nie lubię tego".
Niestety każdy kij ma dwa końce i trzeba się liczyć z tym, by nie skończyło się to wyrzucenem z grona znajomych.
I na to znaleziono już sposób. Należy zrobić fotkę, jak smutno ci z tego powodu, a od razu wzrośnie oglądalność na stronie internetowej i przysposobi ci innych przyjaciół, do których można wysyłać swoje fotki.
Idea łączenia ludzi niestety nie udała się do końca.
Niby jesteśmy bardzo blisko siebie za pośrednictwem np. video rozmów, a tak na serio, to zamykamy się emocjonalnie.
Pokazując na pocieszenie jakieś szalone zdjęcia, ludzie mają tylko jeden  cel - ukryć prawdę o samotnym, nie zawsze udanym, życiu.
Chcą być postrzegani za super, "cool" itp., by ukryć swoje kompleksy.
Tylko czy warto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz