wtorek, 3 stycznia 2017

64. MIEĆ NOSA DO ZAKUPÓW


Ucichły noworoczne fajerwerki. Po potrawach wigilijnych również nie ma już śladu.
Pozostały jedynie miłe wspomnienia i udane, lub zupełnie nietrafione, prezenty.
Od zawsze, to właśnie prezenty pozwalały przedłużyć mi klimat świąt.
Wszelkie żele pod prysznic, dezodoranty, wody toaletowe, które znajdowałem pod choinką, sprawiały, że każde ich użycie przypominało mi magiczny, rodzinny czas.
Dziś trudno odnaleźć się w rzeczywistości, opanowanej pogonią za pieniędzmi i internetem.
Nawet najlepsze perfumy stają się wyznacznikiem statusu społecznego, a nie dobrego gustu.
Czy naprawdę musimy nabywać towar z najwyższej półki, za najwyższą cenę i najmodniejszych marek?
Ile to razy przydarzyło mi się kupić wodę znanej marki, o ciekawej kompozycji, której trwałość nie odbiegała od trwałości wody kolońskiej.
Nie dziwię się zatem ludziom, którzy w galeriach handlowych specjalnie testują zapachy w drogich sklepach, a kupują ostatecznie w internecie lub w konkurencyjnych sklepach.
Ponad 200 zł za 30 ml flakonik wody toaletowej (nie perfumowanej !), to stanowczo za drogo dla wielu osób, nie tylko dla mnie.
Podchodząc ogólnie do tematu zakupów, tzn. stojąc przed wyborem jakiegokolwiek towaru, zawsze biorę pod uwagę cenę w aspekcie użytkowym, a nie modowym (mam własny gust) i rynkowym (z rozdmuchaną marżą).
Nigdy nie płacę za znaną markę, bo nie zamierzam też nabijać portfeli firmom, które ustalają ceny powiększone o koszty agresywnej strategii marketingowej (promocyjnej).
Nie uważam dlatego, by przekonały mnie kiedykolwiek do zakupu takie artykuły jak telefon Iphone, ubrania markowych firm typu Marks & Spencer, buty Nike i inne, o cenach nie adekwatnych do wartości użytkowej.
Każde buty zdzieram szybko, ubrania po praniu to też różne historie, telefon ze średniej półki cenowej w zupełności wystarcza do moich potrzeb...po cóż więc wariować i napalać się na zakup (tak naprawdę) "nowej zabawki"?
Życie uczy pokory i pragmatycznego podejścia.
Dzięki trudnym chwilom, przewartościowałem swoje życie.
Nie uciekam od zakupu droższych rzeczy, jednak taka decyzja musi mieć dobre uzasadnienie, a i tak poprzedzona jest wnikliwym badaniem rynku, bo tańsze, a wcale nie gorszej jakości, rzeczy można wypatrzeć bez wielkiego (czasem) wysiłku.

Udanych zakupów !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz